środa, 28 września 2016

Opuszczone domki w Puszczy Kampinoskiej. Mazowsze

Znów włóczęga po dzikich dróżkach Puszczy Kampinoskiej i, jak podczas każdej wyprawy, wiele ciekawostek....Znalazłam dwie opuszczone chałupki.Obok siebie. Jakby na wspólnej posesji.Walące się. Niespecjalnie urodziwe. Ale w środku mnóstwo rzeczy, mebli, drobiazgów, pozostałych po dawnych mieszkańcach.Obeszłam oba domki i solidnie wszystko obfotografowałam.W ramach odpoczynku poszłam na krótki spacerek wgłąb puszczy. Po mniej więcej pół godzinie wracałam. Zza drzew zobaczyłam trochę dziwny obrazek....Zatrzymałam się na skraju lasu, niewidoczna od strony opuszczonych domków i patrzyłam zdumiona.To, czego byłam świadkiem - opisuję poniżej. Przy zdjęciach dobudówki drugiego domu

Domek pierwszy z oddali


 Wiszące na korbie studni stare gogle...


 Piwnica, do której jest wejście obok pierwszej chatki

















 Jakaś inna piwnica. Raczej nie łączy się z piwnicą przy pierwszej chałupce


 Pierwszy domek widziany z okien drugiego.


 Drugi dom

 Na zdjęciu poniżej : największa ciekawostka opuszczonych domostw....Zamknięta na kłódkę przybudówka.To własnie przy niej zobaczyłam dziwną sytuację, wracając ze spacerku po lesie.Byłam niewidoczna więc spokojnie obserwowałam.Do przybudówki szybkim krokiem podchodziła młoda kobieta z dzieckiem.Oboje mieli na głowach kaptury.Po sylwetkach poznałam,że to kobieta i dziecko.A, po sposobie chodzenia - że młoda...Dziecko ukucnęło koło przybudówki i tak trwało ponad kwadrans....Po co ktoś kuca ponad 15 minut ...??Kobieta tuż przy zamkniętych na kłódkę drzwiach, co moment nachylała się i jakby coś podnosiła z ziemi...? Nie miała w ręku żadnej torby. Nic. Bo przez chwilę pomyślałam,że może grzyby zbiera....Po 20 minutach odeszła z dzieckiem, w stronę przeciwną niż mój " punkt obserwacyjny".Tak głupiej sytuacji nigdy nie byłam świadkiem.Żeby chociaż tę kłódkę otworzyła i weszła do środka... Konia z rzędem, temu kto będzie miał pomysł : co Ona tam robiła !!!















 Nieopodal opuszczonych chatek dziwne drzewo.....


 A, tutaj skrzynka pocztowa. Sprzed wielu, wielu, wielu lat. Czujna Poczta Polska umieściła skrzynkę w Puszczy Kampinoskiej, pewnie w trosce o intensywność korespondencji mieszkańców tych dwóch opuszczonych domów :)




wtorek, 27 września 2016

Nawiedzony spichlerz z aurą sił nadprzyrodzonych....Stary Olsztyn. Województwo warmińsko - mazurskie

Stary Olsztyn - wieś bliziutko Olsztyna na Warmii i Mazurach.

 Założona w 1342 roku.To własnie tu planowano założyć miasto. Gdyby nie zmiana planów na miejsce lepsze do obrony, czyli zakole rzeki Łyny, dziś, zamiast wioski Stary Olsztyn, byłaby tu stolica Krainy Tysiąca Jezior :)Ale jest wieś ze starym zabytkowym spichlerzem i atmosferą jak z horroru....Specjalnie się poświęciłam i wybrałam się tu w środku nocy. Nawiasem mówiąc, pięknej, ciepłej, księżycowej nocy letniej - co, i tak, nic nie pomogło  :(( 

Miały być duchy !!! 

Zamordowanego małżeństwa Bibliotekarzy, których ciał nigdy nie odnaleziono.... 

Miało być biurko starodawne, ze skrytką tak zamaskowaną, że sam właściciel nie mógł jej znaleźć....

Miał być duch dawnego Właściciela majątku Stary Olsztyn, który ubezpieczył się wysoko na życie i popełnił samobójstwo, pozorując morderstwo.... 

Miała być aura straszliwa, przyprawiająca o dreszcze.... 

I, oczywiście nic takiego nie było....


Gdzie ja nie pojadę to nigdy żadnego ducha, żadnych zjawisk nadprzyrodzonych. 

NIC :((









Poniżej zdjęcia bez żadnego oświetlenia. Może był to jedyny dziwny punkt w całej wyprawie, że na tych zdjęciach w ciemnościach, budynek jest widoczny.



 Jakiś dodatkowy, niewielki domek o przeznaczeniu ??  

Nie mam pojęcia jakim.

 Spichlerz z tyłu.

 To z tej strony miały być mieszkania. Jedno z nich, podobno przydzielono zamordowanemu małżeństwu Bibliotekarzy. Niestety nikt tego nie potwierdza. Rozmawiałam z Sołtysem wsi Stary Olsztyn, mieszkającym tam od ponad 30 lat, który o zadnym morderstwie nigdy nie słyszał....






Człowiek się poświęca, odwiedza miejsca owiane złą sławą a, efektów żadnych.......Szczęściem uparta jestem jak osioł i nie zrażam się, także obiecuję Wam następne wyprawy w poszukiwaniu duchów....


Spichlerz na zdjęciach stoi obok dworu, który jest własnością prywatną. Sam spichlerz jak widać niszczeje i raczej nie ma szans na "drugą młodość". Jest własnością Skarbu Państwa.O historii majątku Stary Olsztyn, mogą Państwo przeczytać :

TUTAJ