Ucieszona zatrzymałam się i fotografuję sobie ze wszystkich stron.
Ależ mi się poszczęściło....
Sama znalazłam taką solidną chatę, opuszczoną ale w dobrym stanie...
Na pewno w środku będą jakieś ciekawostki, które uwiecznię chociaż przez okno....
Fotografuję drzwi i ...decyduję się spróbować wejść do środka.
Rzadko mi się to zdarza bo zazwyczaj obawiam się dzikich lokatorów.
Ale tym razem idę na całość :)
Postanawiam zrobić wszystko,żeby sfocić opuszczony dom także w środku.
Delikatnie popycham drzwi.
Ustępują bez problemu.....
Wchodzę !
I, co widzę?
Sień a w niej dwa fotele.
Mocno nie do kompletu ale to nie moje fotele więc o gustach się nie dyskutuje !
Robię zdjęcie
i
SŁYSZĘ JĘK .
Wyraźny i głośny jęk !
Ze wszystkich sił opanowuję atak paniki i, starając się nie zabić na schodkach, prawie tyłem uciekam.
Wypadam na drogę prosto na dwóch panów...
Mówię przytomnie dzień dobry i od razu pytam :
-Co tam tak jęczy ?
Odpowiedź wprawia mnie w osłupienie :
- Moja ciotka ...
Uppss...
Włączam myślenie na najwyższy poziom.
Jak ja mam się wytłumaczyć ! ?
Najlepiej bardzo grzecznie...
Zatem milutkim głosikiem przepraszam za pomyłkę, tłumaczę,że sądziłam iż dom jest opuszczony...
Że ja tak sobie fotografuje różne opuszczone w celach dokumentacji...
Rezultat osiągam dobry bo panowie się odprężają i rozmawiamy już w atmosferze przyjacielskiej.
Zostaję upoważniona do publikacji zdjęć ale oczywiście bez podawania nazwy miejscowości.
Pan "od Ciotki" jest tak uprzejmy,że udziela mi informacji gdzie w okolicy jest opuszczona chata.
Co prawda na zakończenie dodaje lekko zgryźliwie :
- Tamta TO jest opuszczona NA PEWNO !
...... ale nie mam żalu bo ten niewielki przytyk, raczej mi się należał....
Chata, którą mi wskazał faktycznie opuszczona jest w 100 procentach....
Nawet ja nie mam wątpliwości :)))
Nawet ja nie mam wątpliwości :)))
Poniżej foto tej chatki a więcej zdjęć w poprzednim wpisie :
OPUSZCZONA CHATKA W CHOCISZEWIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz